
Włączając w odtwarzaczu niniejszy album słuchacz znajdzie się w muzycznej przestrzeni pomiędzy industrialem, mrocznym ambientem i muzyką militarną. Dla osób nie wiedzących, co kryje się za tymi terminami będzie to najprawdopodobniej ciężkie przeżycie. Split zawiera po jednej kompozycji każdego twórcy. Pierwszy utwór należy do Krępulca: na początku obszerny sampel z legionową piosenką „Maszerują strzelcy” a potem długo, długo mrok, kakofonia i industrialny walec, który toczy się i toczy. Kompletna psychodelia i cierpienie, po którym następuje finał w postaci sampla z fragmentem „Warszawianki”. Tym niewątpliwie patriotycznym akcentem można się nawet wzruszyć, ale świadomość, że Krępulec używa także sampli z pieśniami Gwardii Ludowej i romansuje z satanistyczną estetyką jest jak kubeł zimnej wody. Wynika z tego smutna konstatacja, że to wszystko jest niczym więcej jak tylko zabawą formą a dla mnie to za mało. Druga kompozycja jest autorstwa Cold Fusion. Na wstępie sampel z radosnym i pełnym optymizmu hymnem słowackiej organizacji Hlinkowa Garda. W tle pojawia się mroczny, ambientowy pejzaż po czym kolejne sample z fragmentami jakiegoś niemieckiego marszu oraz anglojęzyczny monolog. Dalej aż do końca towarzyszą nam złowrogie odgłosy wojny i typowe dla muzyki dark-ambientowej szumy i hałasy. Nie włączaj tej płyty, gdy boli Cię głowa, bo rozboli jeszcze bardziej. Chyba, że ograniczysz się do sampli z zapomnianymi pieśniami. Krępulec / Cold Fusion „Parabellum”, Beast of Prey 2003
|